Testowałam:
Mineralny Peeling do ciała z czarnym błotem z Morza martwego i lawą wulkaniczną. cena: 19zł
Termoaktywna Maska do ciała również z czarnym błotem z Morza Martwego. cena: 22zł
oraz Skoncentrowane Serum do ciała z minerałami z Morza Martwego i czerwoną herbatą Pu-Erh.
cena: 22zł
O konsystencji, o odczuciach podczas stosowania już było więc nie będę się powtarzać. Kto nie widział niech zajrzy tu: (KLIK)
Przez cały miesiąc stosowałam ten sam schemat.
Peeling +maska (w folii)+serum - 2 razy w tygodniu.
W pozostałe dni samo serum przynajmniej raz dziennie (powinno się 2 razy ale ja czasami zapominałam.
Po miesiącu stosowania mogę z czystym sumieniem polecić.
Wiadomo, że cellulitu nie pozbyłam się zupełnie, ale zauważam zdecydowaną różnicę.
Skóra jest bardziej napięta, sprężysta, a cellulit mniej widoczny więc kosmetyki działają! Spełniają swoją rolę znakomicie więc jakby do tego dołączyć odpowiednią dietę i większą aktywność fizyczną to myślę, że efekty mogą być naprawdę bardzo dobre.
Ja niestety na wszelakich dietach wytrzymuję max 3 dni, a potem nadrabiam i zajadam 3 dniową dietę kilogramem czekolady więc kosmetyki musiały radzić sobie same i dały radę.
Co do samego stosowania kosmetyków...
Wiele z Was powie, że nie ma czasu na takie zabiegi, że w domu tyle do zrobienia itd.
Tak sobie też myślałam, ale da się połączyć przyjemne z pożytecznym.
Samo nałożenie peelingu i maski to 15 minut czasu, potem szybkie zawijanko folią, na to można wsunąć spodnie i robić swoje. Trochę czułam się jak robocop w tej folii i spodniach, ale dało się normalnie sprzątać, zmywać itd. Jak już maska "odsiedzi" swoje to tradycyjny codzienny prysznic i gotowe. Także to wcale nie jest taki pochłaniacz czasu jak mogłoby się wydawać.
Jednak w dni kiedy nic Was aż tak nie goni to połóżcie się spokojnie, zrelaksujcie!
Do jasnej....w końcu nam też się coś od życia należy! Czyż nie?
O, fajnie wiedzieć, co używać ;)
OdpowiedzUsuńSuper:) Może skuszę się na tą terapię, bo tu i ówdzie mam niechciany cellulit.
OdpowiedzUsuńjak chyba każda z nas:)
UsuńJak zużyję te kosmetyki, które aktualnie stosuję do walki z cellulitem to być może kupię właśnie te, które Ty polecasz. Kocham kosmetyki z błotkiem z Morza Martwego!
OdpowiedzUsuńJestem za tym że coś nam się też od życia należy!!!!!!! :*:* Jak zadbamy o siebie to nasze samopoczucie się poprawi i inni też nas pozytywniej będą odbierali :* Obserwuje!!
OdpowiedzUsuńdokładnie! I tego się trzymajmy:)
Usuńahhh our biggest problem-cellulite!!!!!! :) nice post-I starting to follow you-would you like to follow me to?? :) http://anitce.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCiesze się, bo nie mam problemu z celuitem, ale post przydatny, wiem co polecać znajomym.
OdpowiedzUsuńObserwuję.
ciao! iscritta al tuo blog!
OdpowiedzUsuńricambi?
http://ladanzadeisensi.blogspot.it/
:-)
No, to teraz zostało mi pokazać "mikołajowi" co mam dostać pod choinkę:D Fajnie że jesteś Beatko :) Dzięki!!
OdpowiedzUsuńlubie morze martwe :) mam maseczke z innej firmy i lubie byc w "błotku" hi hi
OdpowiedzUsuńKochana, gdzie Ty dorwałaś zielona trawkę o tej porze roku? Mnie najbardziej piling przypadł do gustu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie.
to moja prywatna podwórkowa trawka:) Zdjęcie robione jakies 2 tygodnie temu:)
Usuń