niedziela, 6 stycznia 2013

śnieżne driftowanie

No w końcu! W końcu mogliśmy odpalić nasze sanki. A już się martwiłam, że w tym roku już śniegu nie będzie i sanki przeleżą do kolejnej zimy ;)
Dziś sypnęło śniegiem dość solidnie, napadała całkiem gruba warstwa. Padało cały dzień, my jednak nie ustraszeni i rozochoceni nowymi sankami, mimo wkurzających płatków spadających na mały nosek poszliśmy driftować. Białe szaleństwo ogarnęło moich chłopaków, a ja biegałam za nimi z aparatem;) Przeoraliśmy całe podwórko. Zabawy było co nie miara. Małe zadowolone, mimo zmarzniętego nosa nie chciało wracać do domu.
Tata zadowolony, synek jeszcze bardziej, a i kilka kalorii się spaliło.  To było nasze pierwsze sankowanie z Kubulasem. Mam nadzieję, że pokrywa śnieżna zostanie jeszcze chociaż kilka dni i pogoda da nam się pocieszyć sprzętem. Tym bardziej, że Mały teraz za każdym razem jak tylko wyjdzie na korytarz, na którym tymczasowo zimują sanki to próbuje je wyciągnąć na dwór . Polubił zdecydowanie.


Tak Kubulas rozwalił się w sankach jak król na swoim tronie. Gdyby umiał mówić pewnie krzyczałby: "Tata! Tata! Szybciej". Przynajmniej to właśnie mówiła jego mina.




 I z reniferem ;)

10 komentarzy:

  1. No i super :D Sanki są świetne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. super! Oby tylko śnieg się utrzymał :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a u nas szaro, buro i ponuro...zazdroszczę takiej pięknej aury:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że te czasy jak się było beztroskim dzieciakiem się nie wrócą ;//
    Miał radochę Maluszek :)
    Buziaczki :*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas śniegu tyle, że aż się boję! :)

    Cudnie, muszę zainwestować w sanki!

    OdpowiedzUsuń
  6. No fajnie. U nas śniegu nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas śniegu nie ma , a sanki nowe stoją

    OdpowiedzUsuń
  8. U nas dopiero dzisiaj zaczął padać śnieg :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw ślad po sobie. Chętnie poznam Twoją opinię.