Dziecko moje najcudowniejsze na świecie chyba uznało, że matka jest za gruba i postanowiło jej skuteczne odchudzanie zapewnić.
W sumie matka sama sobie winna, bo pokazała dziecku jak fajnie można driftować na naszej Formule 1 , którą dostaliśmy..tzn Kuba dostał, od swojej ukochanej ciotki Patrycji.
Tak dziś , dzień cały, począwszy od rana muszę go pchać...pchać z prędkością 150 km/h ;) po pokoju, zapewniając przy tym ekstremalne doznania w postaci ostrych driftów na zakrętach i innych przypadkowych zderzeń z rowerkiem czy szafą. To nic, że matka kondychę ma jak stary emeryt (nie obrażając emerytów, rzecz jasna), to nic, że ziaja jak pies, który nie pił nic od kilku dni podczas największej suszy, to nic, że jest cała mokra jakby wpadła pod prysznic. Wszystko to nic...trzeba jeździć. Nie ma odpoczynku! Nie ma! Matka padła. Legła na podłodze, ledwo przytomna, ale mina zasmuconego dziecka, które dalej siedzi na Formule i patrzy błagalnym wzrokiem ją oprzytomniła. Matka krzyczy w duchu: "Dziecko, daj spokój chociaż na 5 minut...dobra minutę chociaż!" Ale nie ma zmiłuj. Plus tego wszystkiego taki, że chyba faktycznie spaliłam wszystko co dzisiejszego dnia zjadłam i dziecko rozbawione i "uchachane" po same uszy. Minus jest taki, że wszystko wskazuje na to, że i jutro i pojutrze i za miesiąc też szykuje mi się taka ostra jazda. Nie wiem czy mój ogranizm wytrzyma taki hardcore :D
Tak czy inaczej dziękujemy ciociu Patrycjo za trafiony prezent, bo Kuba jak widać pokochał go miłością największą. W odstawkę poszła nawet latarka i splątany kablami zestaw składający się z myszki komputerowej, słuchawek i suszarki do włosów, które też stanowiły hit. Teraz liczy się tylko Bolid.
Zdjęcie rozmazane gdyż robione w trakcie jazdy ;) Nie łatwa to sztuka jedna ręka pchać, a druga ręką fotografować
Achhh uwielbia to moje dziecko rozrabiać :)
Iskra nie usiedzi w miejscu kilku minut, bo zaraz musi coś wymyślać. No chyba, że już jest bardzo zmęczony. Im jest większy, to na szczęście coraz bardziej docenia odpoczynek. Kiedyś sen był dla niego niemalże karą, teraz coraz częściej położy się sam na poduszeczce lub przyjdzie przytulony do poduszeczki i pokaże że czas na "lulu". Zasypia w łóżeczku sam, co jest dla nas ogromnym sukcesem, bo jeszcze kilka miesięcy temu, wydawało się to nie realne.
Tak! Mogę powiedzieć, że moje dziecko polubiło spać, choć też nie zawsze jest różowo i nie zawsze jest tak łatwo. Ale nikt nie mówił, że tak będzie :)
Żeby jeszcze z jedzeniem nie było "pod górkę". Kocha słoiczki i mleko. Gerberki, zwłaszcza pomidorowa są mniam mniam, ale żeby dzieciorro chciało zjeść to, co mama sama ugotuje? Nie ma mowy. Jakiś sosik, kawałeczek mięska to owszem, bardzo chętnie, ale wszelkiego rodzaju zupy są beee, fuj, ohyda. Wystarczy, że powącha to już wie, że to nie jest jego słoiczkowa zupka i koniec kropka. Ale spokojnie i tego się w końcu nauczymy :)
Najbardziej dałby się pokroić za butlę mleka. Kocha je tak bardzo, że nawet w nocy nie chce się z nim rozstawać. Pozbawienie go tej przyjemności nie będzie łatwe, ale po nauce zasypiania w łóżeczku uznałam, że nie ma rzeczy niemożliwych. Przyjdzie czas.
Mogę więc powiedzieć, że kocha spać, jeść i rozrabiać!
Na załączonych obrazkach Kubulas w ostatniej już bluzeczce z Bodziakowa, którą posiadamy w swym dorobku.
Kilka faktów o bluzeczce "skradzionych ze strony Bodziakowo.pl:
"Co wiadomo o tej bluzeczce?
Jeśli lubicie spersonalizowane ubranka dla swoich szkrabów to polecam. Możecie sobie wybrać kolor każdej bluzki, kolor nadruku, długość rękawa oraz dodatkowe informacje typu imię dziecka.
Firma wykonuje bluzeczkę w około 3 dni umilając oczekiwanie przyjemnymi mailami o "ofcy pakowaczce" :) Dzięki nim wiemy co się aktualnie dzieje z naszym zamówieniem. Po zamówieniu do paczki również otrzymujemy krótki liścik z podziękowaniami za zamówienie utrzymany w zabawnym stylu.
Bluzeczka do kupienia tu: (KLIK)
Mój też lubi szaleć na pojazdach :D Ale na szczęście sam się odpycha i to mu wystarcza :D
OdpowiedzUsuńKuba do tej pory tez się sam odpychał, ale oczywiscie glupia matka sama pokazala dziecku ekstremalna jazdę to teraz ma :D
UsuńBolid rewelacja!
OdpowiedzUsuńA co do zupek, to może zamiast nich gotuj kawałki warzyw? :> Ja tak robię bo moja zup nie tknie, ale jak dostanie warzywa z zupy lecz w większych kawałkach ewentualnie poduszone z masełkiem, to zje wszystko. Próbowaliście w ten sposób? Nie powiedziane przecież że dziecko musi zupki jeść ;)
Lubi kalafiorka i fasolkę, ale bardziej pomemle niż zje tyle by się najeść. Ziemniaczka zje dosłownie odrobineczkę, tyle co poliże. marchewki nawet nie tknie ;) Wybredne to moje dziecię :)
UsuńŚWIETNA BLuzeczka nie mówiąc o wyścigówce
OdpowiedzUsuńMały zadba teraz o kondycję mamy. Sam ma radochę a mama trochę ruchu. Super zabawka. A bluzeczka bardzo pomysłowa, lubię takie. Ostatnio Jan dostał bluzkę z napisem: "Kocham tatę i jego wypłatę". Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńteż fajna:)
UsuńA mamie przyda się zadbac o kondycję :)
Hej zostałaś otagowana . Zapraszam do zabawy ! http://mamainatalkatestuja.blogspot.com/2013/01/w-odpowiedzi-na-twoj-tag-margaretko.html
OdpowiedzUsuńdzięki:) postaram się jak najszybciej odpowiedziec na tag :)
Usuń<3
OdpowiedzUsuń:)
Usuń