Ostatnio Wam pisałam, że Kuba nie ma jeszcze własnego pokoju. I to jest jak najbardziej prawda.
Pokoju nie ma ale za to ma własny....DOM!Tak tak. Ma swój domek z tektury od tektoy.pl
W 30 minut złożyłam domek prawie sama, z drobną pomocą dziadka Kuby i powstała taka oto willa:
Szczerze mówiąc sama nie spodziewałam się, że ten domek przyniesie
mojemu synkowi aż tyle radości. Odkąd pojawił się u nas, Kuba oszalał na
jego punkcie. Znosi do środka maskotki, później sam wchodzi do
środka szczelnie zamykając za sobą drzwi. I siedzi tam cichutko,
przekazując maskotkom swoje tajemnice albo szaleje tak, że aż dziw, że
ten dom jest jeszcze w całości :)
No właśnie. Obawiałam się, że
tektura nie wytrzyma Kubulasowych szaleństw. Kuba to jest torpeda, nie
dziecko. Jednak domek żyje i ma się dobrze. Jedynie drzwiczki lekko nadłamaliśmy, ale tyle to nic :) Cała konstrukcja jest
stabilna, nie trzęsie się, nie rozkłada. Nic nam się nie zawala ani nie leje na głowę ;) Domek ma aż trzy duże okienka plus jedno w dachu więc nie ma obaw, że w środku będzie duszno.
Czasami Kubuś zaprasza mamę w swoje progi, a właściwie to zmusza do wejścia razem z nim do środka. Na szczęście domek jest na tyle duży, że mamuśka się mieści razem z Kubulasem, a nawet i jeszcze jedna osoba by się z nami zmieściła. Tata też się mieści, choć on już musi opracowywać taktykę wchodzenia, ale do szczypioreczków to on nie należy...oj nie ;)
Kiedyś już Wam pisałam, że Kuba jest kartonowym pożeraczem? Próbuje zjeść wszystko co z tektury. Książki, pudełka- wszystko! O dziwo domku jeszcze nawet nie nadgryzł, chyba nie zauważył, że to tekturowa konstrukcja :)
I jeszcze co ciekawe. Domek to świetna sprawa dla małych i większych artystycznych duszyczek.
To ogromne pole do popisu i przelania własnej kreatywności.
Nawet ja miałam ogromną satysfakcję z dekorowania domku. Poczułam się jak przed 20 latami, gdy jako malutka dziewczynka uwielbiałam malować i rysować. Wspólnie z Kubusiem ozdobiliśmy nasz domek najpiękniej jak umięliśmy. Kuba był zachwycony, że może malować razem z mamą, a mama, że synek jest zajęty malowaniem, a nie marudzeniem :)
Zdjęcia na różnych etapach ozdabiania :)
A kuku?
To Wy się bawcie, a ja sobie chwilkę odpocznę :)
Spać w domku też można
|Matka wersji no make-up, ale zdjęcie mimo to bardzo mi się podoba :)
Bo dziś przecież nie o wygląd Matki chodzi ;)
Skrzynka pocztowa stanowi super kryjówkę dla niewielkich rozmiarów książeczek. Kuba często po nie sięga i "czyta" sobie w domku :)
Natomiast kwietnik pod okienkiem u nas służy jako półeczka na niewielkie zabawki. Dzięki temu Kuba swoje ulubione rzeczy ma zawsze w zasięgu ręki i jakby mu jeszcze wrzucić do środka bochenek chleba to pewnie by stamtąd nie wychodził ;)
Drzwiami mnie nie wpuszczą? No problem...wejdę oknem :)
Artysta malarz i jego nowo odkryty talent :) "Nasz" pierwszy kontakt z pędzlem i farbą :)
Szczerze mówiąc to gdybym wiedziała, że domek okaże się takim HITem u nas to już dawno bym sobie takiego sprawiła.
Domek dotarł do nas na etapie skrajnego marudzenia o wszystko. To źle, tamto źle, to nie tak, tego nie, tamtego nie, to niedobre, to nie smaczne, a to brzydkie.
Na szczęście sytuacja została opanowana po złożeniu domku i zabawa rozkwitła na całego. Skończyło się marudzenie i jęczenie, a matka trochę odpoczęła.
Teraz przyszła wiosna i dzieciaki więcej czasu spędzają na dworze. Dzieciaki przyzwyczajone do podwórkowych zabaw niechętnie spędzają czas w domach, ale tekturowy domek jest doskonałą alternatywą na deszczowy i pochmurny dzień, w który pogoda nie zachęca to wychodzenia na dwór.
A w pogodne dni domek jak najbardziej można wystawić również na słoneczko i tam szaleć na całego :)
Polecam gorąco, bo u nas to jest hit nad hity!
Domcio do zakupu tu: (KLIK)
Mamy z innej firmy. Dla nas taki Domek, to super rzecz.
OdpowiedzUsuńMy mamy materiałowy domek. Rozkładany za pomocą kijków jak w namiocie. Niestety już kijki poszły w drzazgi i nie wiem gdzie takie domówić. Domek rewelacja. :)
OdpowiedzUsuńFajny :) Też mamy domek, tylko innej firmy i z innego tworzywa. Maluch zaczął się w nim bawić, jak zaczął raczkować.
OdpowiedzUsuńDodam jeszcze tylko, że w tym Waszym podoba mi się to, że okna są na takiej niskiej wysokości. To ułatwia obserwację dziecka. U nas okienka są trochę wyżej, na dachu jakby.
Usuńtak i do tego są bardzo duże więc dokładnie widać co się w środku dzieje.
UsuńCiekawe jak długo cieszyłby moje dzieci... zanim by go zniszczyły :D
OdpowiedzUsuńpowiem ci ze mi się tez tak wydawało ze długo nie wytrzyma, bo Kuba to mały diabeł tasmanski który niszczy wszystko co ma na drodze, a domek stoi cały.
Usuńświetny domek:)
OdpowiedzUsuńP.S. zapraszam do nas
http://jakubowskiimama.blogspot.com/
REWELACYJNY DOMEK!!!;)))
OdpowiedzUsuńMamy tekturowy domek Trzy Myszy i największa frajda jest jak jest towarzystwo do zabawy, czyli ciepełko i domek można wystawić na taras :)
OdpowiedzUsuńRewelacja!!!! Lecimy popatrzeć na ceny :)
OdpowiedzUsuń