piątek, 22 marca 2013

O ukochanym i nie ukochanym murzynku

W dzieciństwie miałam lalkę...
Lalka ta była najbardziej przerażającą i nie lubianą przeze mnie lalką z wszystkich posiadanych.
Była to lalka - murzynek. Nie nie jestem rasistką, nigdy nie byłam i nigdy nie będę.
Lalka była przerażająca, bo miała wielkie, mocno niebieskie, przenikliwe spojrzenie kontrastujące z odcieniem skóry. Zawsze bałam się jej spojrzeć w oczy.   Brrr
I jak czytam synkowi Gałgankowy Skarb to zawsze przychodzi mi na myśl moja dawna murzynkowa lalka. Dziś swój dawny lęk wspominam z uśmiechem na ustach. Wtedy chowałam lalkę w najgłębszy kąt byleby jej nie widywać. Nikomu nigdy nie powiedziałam, że się tej lalki boję. To tylko dowodzi z jaką ostrożnością należy dobierać dzieciom zabawki i zwracać uwagę jak na nie reagują. Coś co nam wydaje się piękne i wspaniałe dla dziecka może być przerażające...i na odwrót :)




Na szczęście mała Kasia, bohaterka bajki "Gałgankowy Skarb" Zbigniewa Lengrena, nie miała tego problemu. Ona kochała swojego Murzynka ponad wszystko.
Katarzyna Lengren - córka autora mówi: "Lalka, ukochany „murzynek”, nie była wcale od początku czarna – stała się taka na skutek intensywnej miłości pięciorga dzieci. Najpierw starto jej nos, potem scałowano policzki, jaśniejsze miejsca pociemniały od kąpieli i mniej lub bardziej przypadkowych, jagodowych maseczek. Mimo braku urody „murzynek” był jednak serdecznie kochany, a jego strata była prawdziwą tragedią." Mały murzynek był dla dziewczynki tak cenny, że ogromnie przeżyła swoją stratę. Cała rodzina zaangażowała się w poszukiwania. Niestety na marne. Murzynek przepadł. Rodzinka, aby poprawić Kasi humor przynosi jej przeróżne prezenty...słodkości...zabawki, kwiaty...cuda na kiju. Na nic.
Jak się bajka kończy nie opowiem, choć być może i tak znacie tę bajkę z własnego dzieciństwa.

Bajka ubarwiona jest bardzo prostymi, ale przyciągającymi wzrok ilustracjami w kontrastujących barwach.  Każda sytuacja, prawie każde zdanie jest zobrazowane. Większe dzieci dzięki temu z pewnością chętnie będą same sobie "czytały" na podstawie obrazków. Bajka w formie wiersza, rymowana. Łatwa do zapamiętania i recytowania.


A Wasze dzieci mają swoje ukochane zabawki, których zagubienie wiązałoby się z katastrofą i histerycznym płaczem?

Gałgankowy Skarb do kupienia tu: (KLIK)











9 komentarzy:

  1. Kochamy ta książkę, dodam jeszcze, że ma świetny rytm a jak 'beczę' jako Kasia to Bolo aż za serce się łapie i czeka przebierając nogami na [dobre ;)] zakończenie.

    Dodam, że książkę znam i kocham z własnego dzieciństwa ale Matka Kredka stara pUPA jest :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej nie starsza, niż ja :D Siedzę cicho i zakończenia nie zdradzę.

      Usuń
  2. Ja powiem szczerze i bez bicia, że bajki nie znam :/ no cóż, nie stoi nic na przeszkodzie, żeby poznać :) widzę że jest też fajnie ilustrowana, a kolorowe motywy można wykorzystać edukacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. pamięta, te lalki.wszystkie robione na jedno kopyto. teraz dzieci mają wszystko . aż im czasem zazdroszczę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. Fajnie byłoby teraz byc dzieciakiem :D Ale za to my możemy się pobawić ich zabawkami :)
      Tylko niestety w dzisiejszych czasach dzieci przez to mniej doceniają to co mają.

      Usuń
  4. I kolejna pozycja do kupienia:), ja chyba przestanę wchodzić na blogi, bo potem chora jestem i chudsza... ale tylko w portfelu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rany, to była jedna z moich ukochanych książeczek :) A po czym można było to sprawdzić? bo była obgryziona ;) Na 100% kupię ją Jasiowi :)


    OdpowiedzUsuń

Zostaw ślad po sobie. Chętnie poznam Twoją opinię.