wtorek, 21 maja 2013

Safari ZOO i stylepit

 W niedzielę Tata w ramach wyjątku nie szedł do pracy. Trzeba było jakoś zorganizować ciekawie czas, zwłaszcza, że pogoda naprawdę dopisała.
W końcu udało nam się wyjechać do ZOO Safari, do którego planowaliśmy jechać już w weekend majowy.
Słońce nam dało czadu po głowach, usychaliśmy z pragnienia, bo nie mogliśmy znaleźć źródła wody (czyt sklepu z napojami). Na szczęście w końcu się znalazł, bo jeszcze chwila i byśmy leżeli trupem i wrzucili by nas do klatki z tygrysami jako pokarm. Chociaż nie wiem czy pokusiłyby się na padlinę.  Jakby ktoś poszukiwał tak jak my, to w figlarni dla dzieci jest sklep ;)
W Borysewie byliśmy już 3 lata temu. Sporo od tego czasu się zmieniło. Doszło mnóstwo nowych zwierząt, kolejka, figlarnia. Widać, że miejsce się rozwija.
Kuba był  zachwycony. Każde zwierzę budziło jego podziw i ciągle krzyczał " "oooo jeeej" i "łaaaaał.
Wszystkie chciał pogłaskać, dotknąć i od żadnego nie chciał odejść :) Zwierzęta bardzo oswojone. Nie nie bałam się, że wielbłąd odgryzie Kubie rękę ;)
Największą atrakcją dla mojego półtoraroczniaka było Mini ZOO, bo można było wejść w tłum kózek i dotknąć bardziej bezpośrednio niż przez siatkę.
Od lwa nauczyliśmy się robić "wraaał" i zmutowanego "miał" od pumy ;)
Kubulo podrywał inne Mamy, zaczepiał inne dzieci. Tutaj pozdrawiamy serdecznie "Panią od krówki", że tak ładnie zabawiała nam przez szybę synka podczas gdy my obżeraliśmy się w Grill Barze :) Przynajmniej zjedliśmy w spokoju :D
Mamy z województwa łódzkiego i okolic mogą sobie zaznaczyć ZOO Safari Borysew jako punkt obowiązkowy do odwiedzenia tego lata.

















A Kuba do Borysewa pojechał ubrany w sklepie gigancie stylepit.pl
Sklep, w który zdecydowanie każdy znajdzie coś dla siebie. Produkty od bardzo przystępnych, bo wysokie półki cenowe.
Pół tygodnia matka spędziła na zastanawianiu się co wybrać, bo tak dużo tam tego. Nawet w planach miała zakupić coś dla siebie, ale gdzież by....I tak padło na dziecia. W tej kwestii Matce nie wróciło do normy i wciąż tylko na małego patrzy, a sobie jak zwykle nic nie kupi.
Matka cierpliwa w zakupach nie jest, po godzinie przeglądania zwykle dostaje cholery, bo już w końcu nie wie czego chce, bo tyle się podoba.
-Tata! To czy to?
-To
-A nie lepiej to?
-Tamto
-Ale mi się to bardziej podoba
-To po co pytasz?
-....O! patrz! A może to?

 Ojciec w tej kwestii jest zdecydowanie bardziej konkretny.  Ale po trzech dniach kalkulowania w końcu wykalkulowałam.
Padło na bodziaki Name It (2szt w komplecie): (KLIK)
I  szorty Me Too: (KLIK)
By nie wydać fortuny, a ubrać malucha prawie od góry do dołu :) Da się :)
Miałam napisać, że szorty trochę nam z dupki lecą mimo rozmiaru 86, który nosimy (stąd na niektórych zdj wyglądają jak długie spodnie). Jednak nie napiszę, bo dosłownie przed chwilą odkryłam, że mają wewnętrzny regulowany pasek. Gumeczka z guziczkiem.  Brawo za spostrzegawczość dla Matki!
Szorty z cienkiego, lekko elastycznego jeansu. Wspomniana gumka umożliwia bardzo mocną regulację więc szorty będą pasowały nawet na największego chudzielca.
Aktualnie szorty w promocji, co też mnie pokusiło do zamówienia właśnie ich ;)
"Dinozżarł" z bodziaków nie do końca w matczynym stylu, ale za to cena już tak ;). A dziecko dzieckiem i do dinożżarłów na bodziakach prawo ma!
Nie jest on żadną naprasowanką, która za moment się spierze lub popęka. To nadruk.   Przeszły już 2-3 prania i nic a nic się z bodziakami nie stało, zero śladów zmechaceń, a nadruk dalej jak nowy.
I jeszcze kilka fotek. Moja okolica + hustawka u dziadków :)




A tu drugie bodziaki z kompletu. Identyczny nadruk, kolor miętowy i dla odmiany długi rękawek




16 komentarzy:

  1. Super Beatka... :) bodziak miętowy bardzo mi się podoba <3 i śliczne zdjęcia..niedługo wszytkich przegonisz:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znałam tego sklepu. Zaraz to nadrobię :D Jak się mąż do mnie przyczepi, że znowu kasę wydaję, to zwalę na Ciebie :)
    Fajnie wyszły te zdjęcia w zoo. Podobają mi się.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak w prawdziwym safari, a jaka pogoda... zazdroszcze...
    a outfit Kuby naprawde swietny!

    OdpowiedzUsuń
  4. I my się tam wybieramy, ale coś się wybrać nie możemy (Mamy magisterka za pasem). Ale to może znaczyć tyle, że niedaleko siebie mieszkamy?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam około godziny drogi do ZOO Safari. 62km dokładnie:)

      Usuń
  5. I my się tam wybieramy, ale wybrać nie możemy (Mamy magisterka za pasem). Ale to znaczyć może tyle, że niedaleko siebie mieszkamy?!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale fajna wycieczka i co ważne pogoda dopisała :)
    Miejsce wydaje się bardzo fajne. My mamy w planach (dość niedalekich) wycieczkę do ZOO do Gdańska. Byliśmy z małą w zeszłym roku i najbardziej spodobały jej się małpki :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Super fotki :) fotka z osiołkiem wymiata ;)))


    Ps.Jesteś z Łódzkiego ?;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniałe miejsce - też mamy w planach je odwiedzić w najbliższe wakacje - mam nadzieję że sie uda :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale fajna wycieczka :) muszę coś takiego w mojej okolicy znaleźć!
    a bodziaki i szorty fajne.

    OdpowiedzUsuń
  10. jak sie cieplo zrobi to wpadam do kuby na basen :D

    OdpowiedzUsuń

Zostaw ślad po sobie. Chętnie poznam Twoją opinię.