środa, 15 maja 2013

pościelowe igraszki

Sen dziecka...jak zbawienie. Odpoczynek, chwila tylko dla siebie. Chwila na kawkę wypitą w spokoju, bez małych usteczek usilnie próbujących dostać się do  filiżanki...lub chwila na posprzątanie mieszkania, bez małych nóżek plączących się koło mopa i robiących ciapki na świeżo umytej podłodze...albo chwila na usmażenie kotletów bez strachu że tłuszcz kapnie na głowę dziecka i oparzy...
...albo po prostu chwila absolutnej ciszy...
Kocham Kubę ponad życie i uwielbiam z nim spędzać czas, ale taki odpoczynek potrzebny jest każdemu. 2h dziennie spokoju. Na szczęście mniej więcej tyle trwa jego dzienna drzemka i mam nadzieję, że ten system potrwa jeszcze trochę i jeszcze trochę.
Ale zanim taki dzidziuś zaśnie to wypadałoby go uśpić.
Kuba od narodzin miewał przeróżne etapy. Od zasypiania przy cycu, zasypiania byle kiedy i byle gdzie, po trudne i długotrwałe usypianie w wózku. Dziś na szczęście usypia w swoim łóżeczku. Nigdy nie spał z nami. To chyba jedno, co udało mi się konsekwentnie utrzymać od narodzin Kuby, po dziś dzień. Mimo kolek, mimo wielu problemów, mimo nie przespanych nocy i pobudek o 4 bo brzuszek boli.
Etap usypiania w wózku był najtrudniejszy. Dzieć jak tylko zaczął siedzieć to pozycja leżąca była pozycją niemożliwą to utrzymania. Ciągle siadał. Na dodatek delikatne bujanie go nie satysfakcjonowało i próbował wychodzić z wózka. W efekcie dzieć był bujany mocno, intensywnie, z rozbiegiem i podrzutem kół. Boże...jak to brzmi... Jeden plus był tego taki, że mama była Fit, bo miała codzienny trening zapewniony. To było naprawdę wyczerpujące, zwłaszcza jak trwało np półtorej godziny, bo i tak bywało.

Bywało, że usypiał tak:




Mniej więcej po ukończeniu roku moje dziecko się zmieniło. Nie chciało już usypiać w wózku, nauczyło się, że pozycja leżąca nie gryzie, doceniło odpoczynek i z niewielkim trudem nauczyło się zasypiać w łóżeczku. I tak naprawdę dopiero wtedy udało mi się wprowadzić regularny tryb zasypiania. Kapiel i lulu. O 19:30 słodko spał. Potem przyszła wiosna i się pokiełbasiło, ale o tym już Wam pisałam to powtarzać się nie będę. Na szczęście powoli już wracamy do normalności :)

Ostatnio przedstawiałam Wam kocyk z Dress You Up, który może służyć jako kołderka do łóżeczka. I jak już jesteśmy w tematach łóżkowo- pościelowych to pokaże Wam naszą pościel, bo wiadomo, że pościel też mieć trzeba. Kocyk kocykiem, ale bez pościeli też się nie obędzie.
Pościel ze świeżutkiego, jeszcze cieplutkiego, nowo powstałego sklepu internetowego Guga Marie.
Stworzyła go mama 2 letniej Marysi, która szyje dla Was tak, jakby szyła dla siebie i dla swojej córeczki. Bo Mamy najlepiej wiedzą czego trzeba innym Mamom :)
Oryginalne, nie banalne wzory, wszystko pięknie i dokładnie uszyte, ekspresik ładnie schowany.
Wzory pościeli w kotki, pieski i inne pszczółki mi się totalnie przejadły. Guga Marie to ciekawa propozycja dla osób, które łakną oryginalności nawet w łóżeczku malucha :)
Fragmencik ze strony Guga Marie:
W Guga Marie wiemy, że każde dziecko jest wyjątkowe i dlatego stawiamy na indywidualizm. Na rynek trafiają wyłącznie krótkie limitowane serie liczące po kilka sztuk w danym wzorze (wariancie kolorystycznym). Z tego względu, a także dzięki swobodzie zestawiania wersji kolorystycznych poszczególnych produktów, wyprawka Twojego dziecka będzie niepowtarzalna"
My mamy pościel w chorągiewki rowerowe dostępną tu: (KLIK)
Z jednej strony chorągiewki, z drugiej rowery. Super opcja dla szybko nudzących się wzorami. Dwa w jednym. Dwa wzory, dwa sposoby aranżacji i kolorystycznej zabawy z wnętrzem pokoju dziecięcego.


 Tutaj mały osobiście wyciągnął kołdrę z łóżeczka do salonu i naznosił swoje ulubione najbardziej brzęczące i najmocniej świecące zabawki.



















13 komentarzy:

  1. Boziu a ja dalej na etapie podrzutów w wózku.. już nie mam siły na to, ileż można. Pierwsza córka szybko zaczęła usypiać sama w łóżeczku, a druga na już 1,5 roku i dalej 'telepanie' a inaczej jak w wózku nie uśnie :( Usypianie jej to dla mnie męczarnia..

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne robisz zdjęcia, nie mogę się napatrzeć. Co do zasypiania mój Kacper głównie w łózeczku spał, jednak gdy miał gorsze dni to w leżaczku. Jak urósł to bujałam go czasem w jego łuzku. Ale ogólnie problemów z zasypianiem nie miał, dopiero odkąd do przedszkola zaczął chodzić to ze spaniem są trzy swiaty:/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie słodkie to pierwsze zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale mimo wszystko widok śpiącego brzdąca satysfakcjonujący :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojjj tak :) Wtedy człowiek nagle zapomina o wszystkich złościach na malucha :)

      Usuń
  5. Cudny maluch i cudne fotki ! Napisz co myślisz o karmieniu piersią w miejscach publicznych i weź udział w naszym konkursie : http://www.mamanakaruzeli.blogspot.com/2013/05/candy-wygraj-zestaw-do-robienia.html

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie nadal Hubert zasypia w wózku, ale już leciutko kołysany. Ale był tez etap mocnego tarmoszenia wózkiem, aż cały podskakiwał. Dziwiłam się wtedy, że on może w ogóle zasnąć :P

    OdpowiedzUsuń
  7. jakie jednak mam szczęście Moja Panna M już od dawna bo od ponad roku zasypia sama no może z misiakami pieskami i tetrową pieluszką nawet smoka nam się udało odrzucić. Ale nie było łatwo. A pościel fantastyczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. smok to u nas grubsza sprawa. Będzie cięzko :)

      Usuń
  8. Ja nie mam problemów z zasypianiem córka 25 maja kończy roczek i od samego początku chodzi spać o godzinie 22 a wstaje o 7 rano. Jak był mniejsza to ja przytulałam i siedziałam chwile z nią delikatnie ja kołysząc a teraz jak się zmęczy to sama zasypia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne są te rowerki :)))
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń

Zostaw ślad po sobie. Chętnie poznam Twoją opinię.