Mały sporadycznie zawoła jeszcze smoczka, ale bardziej do potrzymania w rączce aniżeli w buzi. Nawet jeśli włoży do buzi do na kilka sekund i wypluwa. Podejrzewam, że za kilka dni całkiem o nim zapomni, bo z dnia na dzień coraz mniej nim się interesuje.
No to teraz już z górki:) Oduczenie dziecka smoczka było dla mnie najbardziej przerażające z uwagi na stopień uzależnienia synka od niego. Teraz jeszcze pielucha. Z tym na spokojnie, bez napinki sobie poradzimy prędzej czy później. Na razie jeszcze mój synek nie jest na to gotowy więc dam mu czas.
Pomarudzić jednak też trochę muszę. Dziecię zastrajkowało i nie chce jeść nic. Od wczoraj jedzie na suchym chlebie i wodzie bo wszystko "NIE!" Nawet najwspanialsze, ukochane mleko bez którego do tej pory nie mógł żyć jest blee. Ani zupka, ani mięsko. Nic a nic. Zęby? Skok rozwojowy?
Obstawiam skok, biorąc pod uwagę jak szybko ostatnio załapuje nowe umiejętności, nowe słowa. W końcu zaczyna mówić! Konkretniej mówić. Nawet pojawiają się pierwsze proste zdania :)
"Nie ma mnie tu, Mamo". ""Ja mam tu coś, Mamo"
Chciałabym Wam dzisiaj przedstawić firmę Innocence. Firma specjalizuje się w ubrankach do Chrztu i na inne uroczyste okazje. Choć wiele z ich propozycji można założyć również na co dzień.
Wszystko tworzone w krótkich seriach z dbałością o szczegóły.
Kubuś nosi ich koszulę. Koszulę z kapturem. Ciekawa, dość oryginalna propozycja. To nasza jedyna, kapturzasta koszula. od razu ją polubiliśmy oboje. Jest bardzo cieniutka, przewiewna, więc na dzisiejsze pogody koniecznie trzeba założyć coś pod spód. Na okresy wiosenno-letnie super sprawdzi się na gołą skórkę maluszka.
Pięknie, precyzyjnie uszyta.
Na pierwszy rzut oka, po otwarciu paczki i zobaczeniu materiału pomyślałam: "o nie! Ale to będzie gnieciuch". A ja prasować nienawidzę...wiecie. Jednak nic z tych rzeczy. Koszula prawie wcale się nie gniecie przy noszeniu. Ładnie wygląda nawet po całodniowym użytkowaniu przez ruchliwego i nie oszczędzającego swojego stroju, malucha. A zwykle nasze dotychczasowe koszule po godzinie wyglądały jak wyciągnięte psu z gardła.
Wzór koszuli nie zobowiązujący. Idealnie nada się na co dzień i od święta. Materiał, przez swą kolorystykę nie brudzący i bardzo praktyczny.
Szerokie mankieciki - ogromny plus. Dzięki nim Kuba dłużej w niej pochodzi, bo dziś mogę podwinąć mocniej, a jak podrośnie nie podwijać wcale. Super, bo nie lubimy odkładać ubrań po miesiącu czy dwóch, bo za małe.
Posiada trzy odpinane guziczki, dzięki którym z łatwością zdejmiecie i założycie maluchowi koszulę.
Nie mam się do czego przyczepić. Firma szanująca klienta. A to cenię!
Koszula dotarła do nas pięknie wyprasowana (a różnie z tym niestety bywa), dbale i estetycznie zapakowana.
Zajrzyjcie na fanpage Innocence: Innocence
A moja Gabrysia nigdy nie chciała ciągnąć smoczka. Zuzia natomiast jakoś sama go wyrzuciła jak miała 1.5 roku. Miałam szczęście. :)
OdpowiedzUsuńGratuluję smoczkowego zwycięstwa :) U nas z kolei smok się nie sprawdził, bo mała od urodzenia za nim nie przepadała. Nas czekają też pieluszki ale nie ma pośpiechu.
OdpowiedzUsuńA koszulka fajna :)