piątek, 8 listopada 2013

wyprawkowo - - śpiworek spacerowy

Kocham spacery! Zawsze lubiłam i zawsze lubić będę. Lubię szybkie spacery! Nie umiem chodzić wolno! No nie umiem! Męczę się wolnym chodzeniem bardziej niż półbiegiem.  Nikt ze mną nie lubi spacerować, bo nadążyć nie mogą.   Na spacery chodzę minimum raz, ale i dwa razy dziennie. Cieszę się, że ciąża mi nie doskwiera, zadyszka nie łapie i daję radę. Pewnie dzięki temu nie przytyłam jeszcze zbyt wiele. Trzy dodatkowe kilogramy jak na szósty miesiąc to chyba nie dużo?
Kubul na szczęście  jeszcze lubi wózkowe spacery więc mogę sobie z nim "pobiegać", z obustronną korzyścią. On się dotlenia i hartuje, a ja spalam kalorie. A jest co spalać, bo żarłoczna jestem jak smok.
Z małym Dominikiem zamierzam zacząć spacerować jak najszybciej po porodzie. Oczywiście najpierw będziemy się werandować i przyzwyczajać do chłodku, bo sadystką nie jestem, by zimą od razu dziecko na mróz wystawiać.
Muszę przygotować się do tych spacerów, bo straszą zima stulecia, więc pewnie i długa znowu będzie.
Sprawiliśmy Dominikowi śpiwór do wózka. Śpiwór, który posłuży mu nie miesiąc, nie dwa, nie pół roku czy rok, ale nawet 3 lata! Śpiwór jest duży. Mieści się w nim Kubulin i to z nim testowaliśmy czy śpiwór się sprawdzi.
Kubie sporadycznie zdarza się jeszcze usnąć w wózku na spacerze (widać on też lubi moje bieganie), a wiadomo, że śpiące dziecko szybciej się wychładza
W takim momencie mogę zapiąć malucha w śpiworek, który wcześniej wpięłam do wózka. Nie muszę wozić ze sobą koca, który tylko przeszkadza i zajmuje miejsce w koszyku wózkowym.
Śpiwór ma właściwości oddychające. Nie zdarzyło nam się by Kuba się spocił mimo, że śpiworek jest grubiutki i cieplutki. Sprawdzaliśmy w cieplejsze i chłodniejsze jesienne dni. Dziecko nie spociło się ani razu.
Idealnie nada się zarówno do wózka jak i fotelika samochodowego. Ma otwory na pasy bezpieczeństwa, które można bez problemu zapiąć.  Z tyłu przedłużony fragment materiału z troczkami, by można było stabilnie zamocować śpiwór w wózku czy foteliku. Spodnia warstwa pokryta jest antypoślizgowymi kuleczkami, dzięki którym śpiworek jeszcze stabilniej trzyma się na swoim miejscu.  Góra śpiworka ściągana troczkami by można było szczelnie opatulić nawet maleńką główkę.
Zapinany na ekspres i na rzepy. Otwierany podnóżek dzięki, któremu u większego dziecka można wypuścić stópki na wierzch lub schować do środka.   Wnętrze śpiworka wypełnione ciepłym polarowym materiałem. Jedynie dolna, wewnętrzna część pokryta jest śliskim materiałem, po to by łatwo zmyć ewentualne zabrudzenia od butów.


Śpiwór zaliczam do bardzo przydatnych, a wręcz niezbędnych w wyprawce noworodka urodzonego zimową porą.  Ogromnym plusem jest to, że posłuży długo, że dziecko nie wyrośnie "za chwilę".  Warto wydać kilka groszy raz, a na długi czas.
Znajdziecie go w sklepie WyprawaMama.pl





6 komentarzy:

  1. Ja też lubię spacery. Śpiworek świetny. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się ten śpiworek, wykorzystałabym go na sanki bo przede wszystkim jest duży i ciepły i do wózka świetny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śpiworek faktycznie praktyczny :)
    3kg w 6 miesiącu, ja już mam 4kg więcej, a dopiero zaczęłam 5 miesiąc.
    Może dlatego, że wole wolne spacery ;)
    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny ten śpiworek na pewno ciepły my tez mamy śpiworek do wózka :))
    Synuś cudny, szczególnie te zdjęcie na początku bloga u góry słodkie.
    Pozdrawiam

    mama-julii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam do siebie!
    Nominowałam Cie do Liebster Award.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomysł, by wykorzystać ten śpiwór na sanki... ciekawe :D

    OdpowiedzUsuń

Zostaw ślad po sobie. Chętnie poznam Twoją opinię.