piątek, 14 listopada 2014

my się chłodu nie boimy....

My się chłodu nie boimy,
podskoczymy, zatańczymy.
Dalej, dalej całą grupą
łap za rączki, kręć się w kółko!
W kotka, w myszkę, przez boisko,
przestraszymy złe wietrzysko.
Niech przed zimnem nikt nie tchórzy,
to wyrośnie zdrów i duży.


Mam wrażenie, że niektórzy ludzie uważają, że Matka z dzieckiem powinna na okres jesieni i zimy na stałe zapuścić korzenie w domu i nie wychylać z niego nosa choćby na chwile. Jak tylko temperatura spada do około 5-8 stopni Celsiusza, słyszę praktycznie codziennie zdanie typu : "Nie za zimno na spacery z dzieckiem?"
Nie! Hartujemy się - zwykle odpowiadam.
Przywykłam już, że słyszę to na każdym kroku. Nawet mnie to już tak nie wkurza, bo wiem, że to wynika z troski, a nie złośliwości.  Śmieję się tylko, że muszę nagrać swoją odpowiedź na dyktafon, bo nudne jest mówienie tego samego po raz milionowy.
Wielu ludzi wciąż nie ma pojęcia na czym polega hartowanie dziecka. Uważają, że najbezpieczniej jest zamknąć dziecko w czterech ścianach, żeby przypadkiem nie złapało jakiegoś wirusa.
A to przecież nic bardziej mylnego. Nie ma nic zdrowszego od świeżego powietrza.
Dlatego my staramy się wychodzić na dwór w każdą pogodę.
 My się chłodu nie boimy...jednak marznąć nie lubimy. 

Trzeba zadbać o to, aby dziecku było ciepło, ale jednocześnie, żeby go nie przegrzewać.
Szukałam czapki  dla Kubulastego na większe mrozy. Takiej, bym bez obaw mogła go puścić na lepienie gigantycznego bałwana (a wiadomo, giga-bałwana nie lepi się w 15 minut), takiej by mógł pojechać na długi  kulig... Kulig dla trzylatka to musi być niesamowita frajda!  Sama z uśmiechem na ustach wspominam wszystkie kuligi jakie organizowali Nam rodzice.
Zdecydowałam się na firmę Broel ze względu na wysoką jakość produktów i bogatą kolekcję. Niestety naszego wymarzonego modelu akurat nie było, ale znaleźliśmy alternatywę.
W  zwykłych czapkach irytuje mnie, że zdarza się, że zsuwają się z uszu, przekręcają na głowie odsłaniając uszy i  trzeba co chwilę poprawiać. O ile jesienią to nie jest taki problem, o tyle zima to już nie przelewki.
Szukałam więc modelu, który porządnie zakryje uszy, będzie się na nich nieprzesuwalnie trzymał i nie da im zmarznąć.
Bez problemu znalazłam. W tak bogatej kolekcji każda mama znajdzie coś dla swojego szkraba. Kolekcja obejmuje rozmiary dla dzieci w wieku 0-12 lat.
My Mamy Parysa. Cieplutka, ale nie przegrzewająca czapa dokładnie zakrywa usiska.
W środku znajduje się bawełniany materiał oraz futrzak na uszach.. Z zewnątrz - śliski ortalion, łatwy w zachowaniu czystości i szczelnie chroniący przed chłodem....

Czapka zawiera regulowany ściągacz , który pozwala na dokładne dopasowanie do obwodu głowy malucha.
Kuba ma wzięty rozmiar z zapasem (spokojnie przechodzi w niej jeszcze kilka sezonów!), a dzięki ściągaczowi czapka jest idealnie dopasowana do jego łepetynki.
Czapa jest wiązana pod brodą, co dodatkowo zabezpiecza przed spadaniem, przesuwaniem itp. Można wiązać, choć nie trzeba, bo i bez tego się dobrze trzyma.

Nasz model czapki znajdziecie tu: PARYS
Bez rejestracji aktualne kolekcje można obejrzeć tu: Kolekcje Broel

UWAGA!
Teraz możecie zgarnąć 15% zniżki na całą kolekcję Broel.
Wystarczy, że podczas składania zamówienia wpiszecie hasło:
"Szczęście Mamy i Broel" 









6 komentarzy:

  1. Ja ze swoimi dziećmi wychodziłam nawet przy -10 i tez uważam ze trzeba hartować malucha, i tez dzisią mnie osoby które przy 8 stopniach pytają się czy nie za zimno? Inna sprawa ze przy minusowych temp. Zadko spotykam mamy z dziećmi na dworze w wózkach.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w tamtym roku pewna osoba przy +12 stopniach zapytała mnie czy aby nie za zimno :) Rozbawiło mnie to zwłaszcza, że sama była w sweterku :)

      Usuń
  2. Fajna ta czapa! Sama bym taką chciała ;)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw ślad po sobie. Chętnie poznam Twoją opinię.